poniedziałek, 2 grudnia 2013

3: A może nie jest taki zły?

Odwróciłam się i zobaczyłam Justina. Nie wiedziałam co powiedzieć. Mam mu powiedzieć ZOSTAW MNIE! albo SPIERDALAJ, czy może raczej mam być miła? Nie chciałam urazić go więc czekałam jak chłopak przerwie cisze. Wreszcie.
-Emm.......... Leciałaś już samolotem?-Powiedział takim dziwnie pytającym głosem, jakby jeszcze chwile temu miał się pytać zupełnie coś innego.
-Tak A co?-Spytałam unosząc moją brew.
-A nic, chodźmy.-Wziął mnie za rękę i pociągną w stronę samolotu.


Długo nie czekaliśmy. Kiedy wsiadłam zauważyłam trzymających się za ręce Ryana i Des. Cieszyłam się z jej szczęścia, ale było mi smutno gdy zobaczyłam, że jednak nie siada ze mną. Weszłam do samolotu prawie ostatnia, a kilka osób przede mną był Justin który zajął ostatnie wolne miejsca. Nie miałam gdzie usiąść i nie miałam wyboru. Usiadłam z Justinem. Chłopak miał wielki uśmiech na twarzy z której można odczytać wiele emocji. Usiadłam, nie dlatego, że musiałam tylko dlatego, że mama mi kazała.
-Czego się tak cieszysz?-Zapytałam z głosem takim jakbym mówiła do niemowlaka.
-A ciesze się, że moja przyszła dziewczyna ze mną usiadła.-Dziewczyna? Ja i on? Może i jest ładny, ale hola to Justin Bieber.
-Gdzie siedzi? Usiadłam na niej?-Zapytałam rozglądając się i zaglądając pod fotel.
-To ty.-Powiedział i znowu jego piękne śnieżne zęby ujrzały światło.
- Ja mam być twoją dziewczyną? Ja jestem brzydka, a zresztą mam chłopaka.-Kogo ja oszukuje? Ja i chłopak ychm chyba w snach.
-Tak to pokaż zdjęcia.-Powiedział zły z zazdrości Justin. Chyba mu się podobam.
-Em no ten............... Nie mam, bo zaczęłam z nim chodzić dopiero jakiś tydzień temu.-Oznajmiłam pewna siebie.
-Alis twoja córka ma chłopaka?-Alis to skrót od imienia mojej mamy, wszyscy tak na nią wołają.
-Nie, a co tak Ci powiedziała?-Pokazywałam różne znaki żeby się uciszyła, ale to  na nic.
-Tak, właśnie tak.-Położył na moim ramieniu rękę i szepnął mi do ucha.
-Chodź ze mną księżniczko.-Poczułam się wyjątkowo, w końcu Jus nie był, aż taki brzydki. No był piękny. Ale znam go od połowy dnia. No, ale to może wystarczy by się lepiej poznać, takim przykładem jest Ryan i Des.
-Gdzie idziemy?-Zapytałam kiedy szliśmy na sam koniec jego samolotu, dało się zauważyć jak Des całuję Ryana.
-O tutaj.-Weszliśmy do wielkiego pokoju z łóżkiem kanapami, TV i barkiem.
-WoW Ale tu ładnie, ale nadal nie rozumiem po co tu przyszliśmy.-Powiedziałam znów unosząc brew.
-Bo chce Cię lepiej poznać.-Zarumieniłam się, a chłopak, chyba to zauważył bo jego wyraz twarzy mówił ,,Zajebiście wyglądasz"
-To co chcesz wiedzieć?- Zapytałam siadając koło niego.
-Najlepiej o rodzinie o przyjaciołach, o szkole.-Wymieniał
-O rodzinie prawie wszystko wiesz. Jak miałam 11, 12 lat moja mama wyjechała pracować dla Ciebie, zostałam sama z ojcem. Na początku było dobrze, ale potem ojciec odkrył Kluby i tak zaczęła się jego przygoda z alkoholem. Nigdy nie przychodził aż tak pijany do domu, ale często miał nocne wymioty, i wtedy się budziłam. Kiedy rano wstawał strasznie śmierdział, ale mimo wszystko go kochałam. Byliśmy dość zamożną rodziną, dlatego zawsze dostawałam to co chce. Nie miałam takiej sytuacji gdy nie pomogłam dzieciakowi potrzebującemu forsy. W szkole ja i Des byłyśmy najbardziej popularne, ale to dlatego, że byłyśmy fair. W szkole byłyśmy tymi popularsami, lecz zawsze byłyśmy dla wszystkich miłe.-Skończyłam mówić, i zobaczyłam, że chłopakowi kręci się łezka w oku. To on też płacze?
-Współczuję ja chyba nie muszę Ci nic opowiadać, też chciałbym mieć jak ty.-Co? On chciałby mieć jak ja? To ja chce mieć jak on. Nie chodzi do szkoły. Ma milion fanek które pragną go zgwałcić. I co lepsze taka ekipę.
-Nie mam wolności. Chciałbym mieć tak, jak inne nastolatki. Wyjść na deske i nie narażać się na atak fotoreporterów. To jest ciężkie.-Napałana jego bólem, uroniłam kilka łez. Dlaczego ja się tak przejmuję?
-Nie płacz księżniczko.-Teraz był bardzo blisko mnie. Czułam jego miętowy oddech na ustach i po chwili.......


_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba. Proszę komentujcie i dajcie link w komie z waszym blogiem. Chętnie zobaczę. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz